niedziela, 21 października 2018

Miłośnicy kultury i historia Iłłakowiczówny      

       

       18 października Koło Miłośników Kultury, pod przewodnictwem pani Joanny Wianeckiej, udało się do mieszkania poetki Kazimiery Iłłakowiczówny. Wyjście odbyło się w ramach projektu: Portret Kazimiery. 
      Grupa udała się w kierunku ulicy Gajowej, gdzie kiedyś mieszkała poetka. Po dotarciu na miejsce uczniowie rozpoczęli wspinaczkę po schodach starej kamienicy. Miłośników Kultury przywitały dwie panie przewodniczki, które opowiedziały o historii Iłłakowiczówny. Wszystkie rozmowy miały miejsce w starym mieszkaniu Kazimiery, przerobionym na jej muzeum. 
     Uczniowie dowiedzieli się m.in. tego że Kazimiera Iłłakowiczówna była nieślubnym dzieckiem, co w tamtych czasach było przekleństwem dla dziecka i jakie dzieciństwo miała poetka. 
   Podczas tego wykładu ,,szliśmy przez życie Kazimiery’’ od jej najmłodszych lat aż do starości. Poznawaliśmy jej losy jako sekretarki Józefa Piłsudzkiego, odsłuchiwaliśmy fragmenty jej wypowiedzi. Łatwo dało się z nich wywnioskować, jak stanowczą osobą była Iłłakowiczówna i że zawsze stawiała na swoim. 
   Poznaliśmy również bliżej jej nietypowy styl pisania. Poetka, pisząc jeden ze swoich wierszy, co dzień chodziła do zajezdni i wypytywała kolejarzy o nazwy i zastosowania poszczególnych urządzeń. Ci na początku wyśmiewali jej dziwną „pasję”, ale gdy tylko ukazał się ów wiersz, docenili jej pracę. 
   Następnie dotarliśmy do momentu, w którym zachorowała na jaskrę. Dowiedzieliśmy się, że do ostatniej chwili posiadania wzroku pisała wiersze i listy. Gdy jej wzrok zaczął się coraz bardziej pogarszać, miała pomocnice, które czytały jej, pisały listy, dyktowane przez poetkę i dbały o to, aby miała, co jeść.  Kazimiera wiedziała, że jest bardzo temperamentną osobą i nie dziwiła się swym opiekunkom, gdy miały jej dość.
   Iłłakowiczówna zakończyła swoją życiową przygodę 16 lutego 1983 roku w Poznaniu.
   Około godziny 17.30 miłośnicy kultury zakończyli swoje spotkanie z historią poetki. Jej życie zostało przedstawione w sposób ciekawy, a nagrania głosowe samej Iłłakowiczówny dobarwiały nieco całość przekazu. 
   Uczniowie, wracając z wizyty u Kazimiery, wymyślali już kolejne wyjścia.
Marcin Klonowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz